Geoblog.pl    travelfoto    Podróże    Portugalia 2006    Armação de Pêra
Zwiń mapę
2006
30
lip

Armação de Pêra

 
Portugal
Portugal, Armação de Pêra
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3297 km
 
Poranek. Cisza nad leniwie płynącą rzeką. Staruszek przyglądający się turystom i samochodowi z jakiegoś odległego kraju z nalepką PL. Niewiele ich tu chyba dociera. Lekki orzeźwiający wiaterek i bezchmurne niebo. Tak rozpoczynamy nasz kolejny drugi już tydzień wyprawy po Portugalii.
Dziewczyny niechętnie ustosunkowały się do propozycji zwiedzania kolejnego miasteczka, więc od razu ruszyliśmy w drogę nad ocean. Do pokonania mieliśmy ok. 100 km. Postanowiliśmy znaleźć jakiś nocleg i ruszyć nad wodę. Znalezienie noclegu okazało się jednak niesamowicie trudne. Początkowo dostęp do morza prowadził przez bagna (obszar na zachód od Taviry). Znaleźliśmy w okolicy bardzo ładny ośrodek wypoczynkowy ze ślicznymi domkami, który miał nawet własną kolejkę dowożącą turystów na plażę, jednak i tak spory kawałek trzeba było dojść a na dodatek zapach bagien trudno było zaliczyć do przyjemnych.
Podążając dalej wzdłuż wybrzeża przekonaliśmy się, że w Portugalii jest bardzo mało kampingów i praktycznie nie ma kameralnych miejsc, do jakich przyzwyczaiła nas Chorwacja. Ponadto doświadczyliśmy pełni sezonu. Nigdzie nie było wolnych miejsc. Na dalsze poszukiwania straciliśmy większość dnia. W chwili, kiedy byliśmy już mocno zmęczeni, głodni i prawie zrezygnowani dotarliśmy do Armacao de Pera, małego miasteczka letniskowego położonego 15 km na zachód od Albufeiry. Samo Armacao nie zachwyciło nas swą urodą. Ciągnie się tu podobno najładniejsza plaża w Algavre, ale tak samo twierdzą o swoich plażach mieszkańcy okolicznych miejscowości. W przewodniku znaleźliśmy informacje, żeby o nocleg należy pytać w restauracji Serol.
I tak się stało. Restauracja graniczyła z plażą, a na jej tyłach dostaliśmy dwa pokoje. Niestety jedzenia musieliśmy poszukać gdzie indziej, bo w „naszej” restauracji właśnie zaczęła się sjesta.
Na szczęście całkiem niedaleko znaleźliśmy otwartą restaurację. Posileni, więc szczęśliwi, rozpakowaliśmy rzeczy i poszliśmy na plażę.
A teraz jesteśmy już w hoteliku i może pójdziemy jeszcze połazić po miasteczku. Dzieci wymusiły na nas abyśmy tu zostali trochę dłużej. Pewnie im ulegniemy...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 71 wpisów71 5 komentarzy5 88 zdjęć88 0 plików multimedialnych0