Nareszcie ferie zimowe i poczatek długo oczekiwanej wyprawy. Pogoda nie jest najlepsza ale na szczęście nie pada. Wyruszamy dwoma samochodami do Warszawy, aby zdążyć na wieczorny samolot do Zurichu. Kilka tygodni wcześniej udało nam się kupić w promocji bilety do Nairobi (Kenia) po dość atrakcyjnej cenie. Niestety jedno z ograniczeń promocji to miejsce wylotu - Warszawa.
Przed Częstochową natrafiamy na bardzo duży korek i tracimy około godziny. Cały nasz rezerwowy czas został już wykorzystany. Pozostałą część trasy musimy pokonać już bez dodatkowej zwłoki. Na szczęście nam się to udaje i po przybyciu na lotnisko mamy jeszcze trochę czasu, aby coś zjeść przed podróżą.